Płock z nowym biurem w najwyższym standardzie 3.0

Pani Małgorzata podąża za najwyższymi standardami, by sprostać oczekiwaniom swoich klientów. Mówi, że nie spoczywa na laurach, a w biznes zaangażowała rodzinę. To okazało się świetną receptą na sukces w jej agencji ubezpieczeniowej. Zapraszamy na relację z otwarcia jej nowego biura, w najwyższym standardzie Agent 3.0.

Pracuje Pani jako Agent ze stażem 15 lat. Czy z Pani perspektywy, przez lata dużo się zmieniło w pracy agenta?

Pracuję od 21 lat. Zmieniło się bardzo dużo od ręcznie wypisywanych polis, po polisy zawieranie zdalnie.

Pamięta Pani swoje początki? Skąd pomysł na tę pracę? Ciężko było zdobyć pierwszych klientów?
Początki pamiętam doskonale. Praca, jaką wtedy wykonywałam, nie przynosiła mi satysfakcji, szukałam czegoś, co pomoże mi się rozwijać. Natomiast zależało mi na kontakcie z ludźmi. Wtedy trafiłam na ogłoszenie w Tygodniku Płockim. Pierwszymi klientami byli członkowie mojej dalszej rodziny.

Dlaczego postanowiła Pani otworzyć swoje pierwsze biuro?
Ze względu na dynamiczny rozwój mojej firmy, który spowodował zwiększenie portfela klientów do takiego stopnia, że nie było fizycznie możliwe jeździć do wszystkich osobiście. Dodatkowo w biurze mogłam bardziej kompleksowo obsługiwać klientów, np. pomagać im w zgłaszaniu szkód.

Zależało Pani na podniesieniu standardu biura do 3.0 – dlaczego?
To firma PZU podniosła standard z 2.0 do 3.0, więc ja za nią podążam. Zależy mi, by oferować najwyższy standard. 

Odczuwa Pani zmianę standardu biura z 2.0 na 3.0? A Pani klienci?
Zdecydowanie tak, klienci są pod ogromnym wrażeniem przestrzeni oraz wyglądu wizualnego biura.

Prowadzi Pani biznes rodzinny. W biurze pracują dzieci i synowa. Rodziną zarządza się łatwiej czy trudniej?
Podejrzewam, że to zależy od rodziny. W moim przypadku zdecydowanie łatwiej, ponieważ wszyscy mówimy wspólnym językiem.

Dzieci same zgłosiły chęć pracy w tym zawodzie? Czy zachęcała je Pani w jakiś sposób do wejścia w branżę ubezpieczeniową?
Tak, wszyscy chętnie chcieli współpracować. Nie była potrzebna żadna zachęta.

Czy Wasze relacje od momentu, kiedy pracujecie razem uległy zmianie?
Tak, jest lepsza komunikacja - wszystkie problemy są rozwiązywane wspólnie.

Osiągnęła Pani już szczyt. Otworzyła wspaniałe biuro, biznes się kręci, co dalej?
Teraz skupiamy się na utrzymaniu jak najwyższych standardów i stale podnosimy kompetencje np. przez szkolenia. Nigdy nie można spocząć na laurach.

Jest Pani jedną z osób, które przyciągają swoich klientów swoją osobowością, urokiem osobistym. Jest Pani ciepła, cierpliwa, empatyczna. Skąd to u Pani? Jak to Pani robi?
Dziękuję za te bardzo miłe słowa. Do wszystkich staram się podchodzić indywidualnie i z dużą empatią, jest to o tyle łatwiejsze, że pracuję z rodziną.

O czym Pani marzy?
Wiele moich marzeń się spełniło. Najbliższe to zobaczenie wodospadu Niagara na żywo.

Rozmawiała: Agnieszka Łukaszewska

Redakcja: Marta Żukowska