"Działamy zdalnie, ale zawsze blisko Ciebie. Możesz na nas polegać." Te słowa przyświecają naszym działaniom w ostatnim czasie. Pomagamy zawsze, kiedy dzieje się coś złego. W obecnej, trudnej sytuacji, która wymaga wyjątkowych działań, jako jedni z pierwszych zareagowaliśmy na zagrożenie związane z koronawirusem. Wartość pomocy PZU dla szpitali i innych służb walczących z epidemią sięga już prawie 10 milionów złotych. Czujemy szczególną odpowiedzialność i troskę o zdrowie wszystkich Polaków. Ufundowany przez nas sprzęt trafił w pierwszej kolejności do szpitali, które opiekują się zarażonymi koronawirusem.
Staramy się też cały czas zapewniać bezpieczną obsługę naszym klientom – zachęcamy do zdalnego kontaktu z agentami poprzez e-mail, telefon, czy mojePZU, ale mamy różnych klientów, nie zawsze radzących sobie z nowymi technologiami, a nasi agenci z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa, obsługują również w biurach i w terenie. Cały czas pracują, doradzają i starają się zapewnić poczucie bezpieczeństwa klientom. Mamy super ludzi, na których można liczyć, szczególnie teraz w czasach niepewności.
Zapraszamy na rozmowę Marty Żukowskiej z Biura Sprzedaży Wyłącznej z agentami, którzy zdecydowali się na otwarte biura i wspieranie swoich klientów w tym trudnym czasie. Ta rozmowa on-line toczyła się z czwórką agentów: Grażyną Tosnowiec ze Świnoujścia, Moniką Nozderką z Wyszkowa , Pawłem Siłakiewiczem z Białej Podlaskiej oraz Piotrem Tokarczykiem z Bełchatowa.
Czy w czasie epidemii macie otwarte biuro i jeśli tak to dlaczego?
Jak wygląda obsługa klientów? Jakie środki ostrożności stosujecie i jak się komunikujecie z klientami?
Jak wystawiacie oferty i polisy? Czy korzystacie z mojePZU?
|
Grażyna Tosnowiec:
Jeżeli chodzi o oferty i polisy to wystawiamy je na kilka sposobów. Pierwszym jest oczywiście spotkanie w biurze, zachowując wszystkie środki ostrożności, nie czujemy więc obawy w związku z takimi spotkaniami. Drugim sposobem, z którego chętnie korzystamy jest całkowity kontakt e-mailowy, ponieważ PZU wprowadziło taką możliwość, aby zawierać polisy za pośrednictwem maila. To wiele ułatwia, a sami klienci również są usatysfakcjonowani z takiej opcji. Jednak zdecydowanie najtrafniejszym internetowym rozwiązaniem jest tutaj portal mojePZU, dzięki któremu bardzo intuicyjnie można przygotować ofertę, a następnie przekazać ją klientowi tak, aby ją zobaczył i zaakceptował w swoim koncie. Dzięki mojePZU wszelkie formalności są sprowadzone do absolutnego minimum, co znacznie ułatwia i przyspiesza nam pracę. Oczywiście konto mojePZU posiada wiele innych dogodności, które klienci coraz częściej doceniają i cieszy mnie fakt, że również sami się zgłaszają w celu aktywacji dla nich konta. Klienci są obecnie otwarci na nowości, tym bardziej jeśli można dzięki nim ograniczyć konieczność wyjścia z domu, dlatego internetowy dostęp do swojego konta w PZU jest bardzo trafnym rozwiązaniem.
|
|
Paweł Siłakiewicz:
Każdego klienta zarówno potencjalnego jaki takiego, z którym już współpracuję, namawiam do podania telefonu, maila oraz wyrażenie zgody na obsługę elektroniczną i właśnie aktywację konta w serwisie moje.pzu.pl. Klienci coraz chętniej korzystają z obsługi elektronicznej, szczególnie gdy wiedzą, że tam po drugiej stronie jest ich znajomy agent pan Paweł, do którego w razie potrzeby, mogą w każdej chwili zadzwonić, a jak trzeba to i przyjść do biura. |
|
Monika Nozderka:
Portal mojePZU jest idealnym rozwiązaniem na ten trudny dla nas wszystkich czas. Wielu - do tej pory nie przekonanych klientów - decyduje się na założenie konta i zawarcie polisy na odległość. Posiadanie przez klienta dostępu do serwisu mojePZU, wiąże się z licznymi korzyściami i jest dodatkowym bonusem, wynikającym z zawierania ubezpieczeń w PZU SA. Pomagam w całym procesie założenia konta oraz zawarcia polisy. Zdarza się, że wystawiam polisy w tradycyjny sposób i wysyłam ich skany pocztą elektroniczną.
|
|
Piotr Tokarczyk:
Ja większość polis wysyłam właśnie na konta klientów w portalu mojePZU, ale także zdarza się i mailowo. |
Czy czujecie, że klienci teraz bardziej potrzebują kontaktu człowiek-człowiek, porady eksperta, doradztwa?
Co ciekawego, co innego zadziało się ostatnio w Waszych biurach? Może spotkały Was ostatnio jakieś nietypowe, czy zabawne sytuacje?
|
Grażyna Tosnowiec:
My w ostatnim czasie zachęcamy wszystkich klientów do śledzenia naszego fanpage'a na facebook'u. Tam w postach wrzucamy wszystkie rozwiązania, które w obecnej sytuacji proponujemy. Staramy się jak najbardziej pomóc wszystkim klientom, również tym, którzy nie są obsługiwani przez naszą agencję, dlatego na naszym fanpage'u jest zamieszczona ściąga w jakich sprawach możemy pomóc, aby ograniczyć konieczność wychodzenia z domu do minimum. Messenger jest również bardzo szybką i fajną formą kontaktu, dlatego wszystkie swoje pytania czy prośby, można do nas również kierować za jego pośrednictwem. W naszym zespole zawsze jest wyznaczona osoba, która stale monitoruje naszą stronę, dlatego kontakt zwrotny na pewno będzie natychmiastowy. Nasz zespół jednak stara się pozostać w optymistycznych nastrojach i obecna sytuacja nie ma negatywnego wpływu na relacje z klientami, wręcz powiedziałabym, że je umacnia, ponieważ klienci często dzwonią i zabawnie dopytują o nasze zdrowie. Mamy jednak nadzieję że już wkrótce będziemy mogli się z nimi potkać i wypić na spokojnie wspólnie kawę. Na razie jednak cały zespół mojego biura, życzy wszystkim dużo zdrowia i przede wszystkim cierpliwości w tym czasie!
|
|
Paweł Siłakiewicz:
Nowa sytuacja powoduje, że wszyscy się uczymy, czasem jest poważnie, a czasem zabawnie. W pierwszych dniach ogłoszonej epidemii, gdy wiele punktów obsługujących klientów zostało zamkniętych, przyszedł do mnie klient podpisać i odebrać polisę uzgodnioną telefonicznie. W progu się uśmiechnął i zażartował, że ręki to dziś sobie nie podajemy. Podałem polisę do podpisu, klient po otrzymaniu polisy wyraźnie na coś czekał, wtedy ja się uśmiechnąłem i oddając mu długopis zapytałem: a długopis sobie podajemy? Klient zareagował śmiechem. Z jednej strony sytuacja zabawna, z drugiej jednak strony od tamtej pory na moim biurku, po stronie klienta, stoi dozownik z płynem dezynfekującym.
|
|
Monika Nozderka:
W czasie panującej epidemii tym bardziej powinniśmy pokazać naszym klientom, że jesteśmy do ich dyspozycji, służymy naszą wiedzą, doświadczeniem i pomocą. Jest to czas, w którym klienci PZU – przyszli i obecni powinni wiedzieć, że mogą na nas liczyć. Ostatnio miałam taką sytuację, że klient podziękował mi za to, że mógł w dobie tego co się teraz dzieje, skorzystać z mojej fachowej pomocy i zawrzeć ubezpieczenie na życie. Podziękował, że dzięki temu, że pracuję i jestem dostępna, może teraz spać spokojnie. Ta sytuacja pokazała i uświadomiła mi, że moja praca ma naprawdę sens.
|
|
Piotr Tokarczyk:
Starsi klienci oczekują ode mnie, że dowiozę im polisy do domu. Jeżeli nie ma już innej możliwości to jadę do Nich, chociaż tego się najbardziej obawiam. Przebywanie na klatkach schodowych, w windach jest dość ryzykowne, nigdy nie wiadomo kogo spotkamy. Przy wejściu do mojej placówki wywiesiłem plakat z informacją, że w biurze może znajdować się tylko jedna osoba. Niektórzy klienci sami tego pilnują. Ostatnio klient wyprosił wręcz kolejnego na dwór, co z jednej strony jest zabawne, a z drugiej pokazuje poważne podejście do sytuacji, w której wszyscy się znaleźliśmy.
|
Redakcja: Marta Żukowska